się prezentował przed wyjściem na spacer. Wracając, po odwiedzeniu sadzawki i piaskownicy (w takiej właśnie kolejności) - już jakby mniej (zdjęcie nie oddaje w pełni tego spektakularnego efektu):
Natomiast po opłukaniu wykazał się wzmożonym apetytem i sprytem, wykonując zręczny unik przed łyżeczką z kluseczkami, z jednoczesnym przejęciem kurzego podudzia z talerza Gucia (który na szczęście miał jeszcze drugie, bo doszłoby do wymiany zdań). Zwracam uwagę na profesjonalny chwyt "za kostkę".
Jeden Stefan w trzech osobach;) W.
ReplyDelete