Wednesday, February 5, 2014

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Eskimosach


Pierwsza i najważniejsza informacja o Eskimosach w Kanadzie jest taka, że nie ma tu ani jednego. To znaczy - nie ma nikogo, kto by się za Eskimosa uważał. To dlatego, że nazwa Eskimos wymyślona została przez "cywilizowanych" przybyszów i badaczy i prawdopodobnie (choć nie na pewno) oznacza tyle co "zjadacz surowego mięsa" oraz jest uważana za obraźliwą (nie wiedzieć czemu zresztą, zważywszy na fakt, że ludzie ci rzeczywiście jadają części swoich zdobyczy na surowo, ale o tym potem). W każdym razie ludy kanadyjskiej Arktyki nazywają siebie Inuitami (to słowo w ich języku oznacza po prostu "ludzie"), a Eskimosi to są na Alasce i w Rosji.

Jak łatwo się domyślić - Inuici ubierają się ciepło, często kosztem innych mieszkańców Arktyki, którym muszą zaiwanić ciepłe futro...


...i nie tylko futro. Teraz oczywiście w większych skupiskach ludzkich zawsze znajdzie się sklep spożywczy, a w nim masło orzechowe i cola. Ale tradycyjna dieta składała się niemal w 100% z ryb i mięsa, czyli była bogata w białko i tłuszcz (aż 75% przyswajanych kalorii - z tłuszczu), a niemal pozbawiona węglowodanów. A także po naszemu rozumianych "zdrowych produktów" - czyli  kasz, warzyw i owoców (te, jak wiadomo, nie rosną na śniegu). Zbierano oczywiście to, co było dostępne - jakieś wodorosty, korzonki, czy kilka jagódek. Co ciekawe, taka dieta wydaje się nie mieć negatywnego wpływu na zdrowie i nie powoduje znaczących niedoborów - zapewne właśnie z powodu zjadania na surowo odpowiednio dobranych produktów - foczych wątróbek, wielorybiej skóry i in. Średnia długość życia współczesnych Inuitów jest mimo wszystko krótsza niż przeciętnego obywatela Kanady, ale podejrzewam, że może to wynikać z ogólnych warunków bytowych i np dostępu do opieki zdrowotnej. Przeciętny obywatel Kanady mieszka bowiem najczęściej w dużym mieście w Ontario, a nie koczuje na śniegu w Nunavut:
Population_Density_Map_of_Canada.gif
I jeszcze jeden mapko-wykresik, pokazujący, jak mało jest w ogóle ludzi (i ilu wśród nich Inuitów) w północnych rejonach Kanady:
Table1:  Population distribution in the Canadian Arctic regions

Ale to się może wkrótce zmienić. W odróżnieniu od reszty tutejszego społeczeństwa, populacja Inuitów jest młoda i dynamicznie się rozwija. Mediana wieku w całej populacji Kanady to ok. 39 lat, a w populacji Inuitów - 22 lata (mniejsza długość życia zapewne też ma wpływ na ten wynik), a odsetek ludności inuickiej w północnych prowincjach rośnie. Sytuacja, której europejskie starzejące się społeczeństwa mogą pozazdrościć, ale to też duże wyzwanie. Przybywa dzieci i młodych dorosłych, w wieku produkcyjnym i rozrodczym, rośnie więc zapotrzebowanie na pracę zarobkową i na mieszkania, których podobno już teraz jest na północy za mało. Bo młodzi Inuici nie marzą dziś o uganianiu się za fokami i własnym, przytulnym małym... iglu.

 http://www.timothyjkitchenandbath.com/wp-content/uploads/lg-gallery/Article%20Images/EvolutionOfTheKitchen/slides/InuitIglooCooking.jpg
O właśnie, o IGLU (pisownia tubylcza) też dowiedziałam się kilku rzeczy:
- Inuici to ludzie wędrujący, iglu bywa więc budowane prowizorycznie, na kilka nocy, ale bywa też na dłuższy czas
- Iglu jest na zimę, a w miesiącach "letnich" stawia się coś w rodzaju jurty
- Iglu wewnątrz ma więcej miejsca, niż mogłoby się wydawać, gdy się patrzy na nie z zewnątrz. W części pomieszczenia można swobodnie stać (albo tańczyć:). To dlatego, że część podłogi znajduje się poniżej poziomu terenu - iglu nie tylko buduje się wzwyż, ale też wykopuje w śniegu. Ta część pomieszczenia, która nie ma obniżonej podłogi, pełni funkcję sypialną. 
- Wejście do iglu też nie jest takie, jak sugerowałby wygląd "przedsionka", który widać na powierzchni - bo też jest wkopane. Wchodzi się przez niski tunel wydrążony w śniegu tak, by do wnętrza właściwego pomieszczenia było pod górę. Działa to jak syfon - zimne powietrze zostaje w najniższej części, a z pomieszczenia mieszkalnego nie ucieka ciepło (w kopule jest za to otwór wentylacyjny). Podobno w iglu bez ogrzewania i gotowania na kuchence, tylko dzięki obecności ludzi, panuje temperatura ok.16*C, a przy ogrzewaniu lub używaniu kuchenki - znacznie więcej.

- I wreszcie, jakbyście kiedyś chcieli zbudować iglu: nie trzeba układać ze śniegowych bloków coraz mniejszych pierścieni. Byłoby to zesztą bardzo trudne, bo przed ułożeniem ostatniego bloku w każdym pierścieniu, wszystkie pozostałe wymagałyby podtrzymywania. Bloki układa się więc  spiralnie, dzięki czemu osoba stojąca w powstającym iglu musi podtrzymywać od tylko ostatni dołożony blok, podczas gdy druga osoba docina i dokłada kolejne.







File:Igloo spirale.svg 

PS. Żadne zdjęcie ani ilustracja nie należy do mnie, większość pochodzi z wikipedii, a niektóre skądinąd.

6 comments:

  1. Nie wiedziałem, że buduje się po spirali - bardzo ciekawe. Muszę spróbować!!! ;) W.

    ReplyDelete
  2. obdarłbym ich ze skóry ale najpierw ich dzieci za to zabijanie zwierząt dla futra

    ReplyDelete
    Replies
    1. Typowa wegetariańska logika. Oni je zabijają i obdzierają ze skóry za jedzenie biednych roślinek. Eskimosi kochają kwiaty...

      Delete
    2. Typowa złośliwość mięsożercy. Przecież kobieta nie napisała ani słowa o diecie, tylko o zabijaniu dla futer.

      Delete
  3. w ogóle tego kto napisał ten artykuł bym z chęcią połamał za to że napisał go sobie tak jak gdyby nic się nie stało "którym muszą zaiwanić ciepłe futro" zaiwanić ? te śmiecie mordują zwierzęta dla futra a ty to nazywasz zaiwanieniem ? skoro te parchy skośnookie nie urodziły się przystosowane do takiego klimatu to nie powinni tam żyć i tyle

    ReplyDelete
  4. Rozumiem, że powyżej komentujący lata z gołą dupą, mieszka w lepiance w lesie i nie robi zakupów w sklepie spożywczym - gdzie leżą przez kogoś wyprodukowane i zapakowane produkty w tym martwe zwierzęta ...

    ReplyDelete