Friday, September 12, 2014

Lekcja rachunków, lekcja polskiego


Lekcja 1 - Język Polski

- Patrz mama, mam cebularz
- Cebularz? To chyba piłkarz
- Cebularz
- Oj, chyba nie cebularz. Cebularz to jest do jedzenia
[Patrzy to na piłkarza, to na mnie, z widocznym niedowierzaniem]:
- To jest do jedzenia?!


Lekcja 2 - Rachunki

- Stefku ile jest pastylek?

- Jeden

- A teraz?


- Samolot

***

- A kółek ile jest?

(Kto zna Stefana, ten zapewne domyśla się odpowiedzi :) )

- AUDI!


PS. A tak naprawdę, to Stefan ma pojęcie, ile to jest jeden, ile to jest dwa (dwa to tyle, że można  mieć w każdej rączce jeden) i ile to jest cztery. Nie zna liczby 4 jako takiej, ale jak widzi cztery sztuki czegoś obok siebie (pod warunkiem, że nie są to kółka, bo wtedy jw.), to się zawsze cieszy: "To Stefan, a to Gucio, a to mama, a to tata". Czyli rozpoznaje zbiór czteroelementowy, bo uważa go za "komplet", którego wzorem jest nasza czteroosobowa rodzina. Nie wiedzieć czemu, ale ucieszyła mnie ta obserwacja :)















No comments:

Post a Comment