Wednesday, October 2, 2013

Ale kiedyś się wezmę...


No i proszę, jednak niektóre rzeczy niemożliwe w Warszawie, okazały się możliwe w Toronto. Z wiecznego "kiedyś się wezmę" udało się przejść do stanu, kiedy mam zajęcia sportowe dwa razy w tygodniu. Zobaczymy jeszcze, czy będę mieć wzorową frekwencję, ale i tak jestem z siebie dumna.
W piątkowe przedpołudnia zostawiam Gucia w przedszkolu i razem ze Stefanem mamy "Stroller bootcamp" - ćwiczenia na świeżym powietrzu dla mam z wózkami. Ćwiczenia prowadzone przez dość wymagającą trenerkę i bardzo sprytnie przez nią obmyślone - jako przyrządy wykorzystują albo wózek, albo to, co akurat mamy pod ręką w parku - krawężniki, barierki, ławki itp. Po drodze na miejsce ćwiczeń (co tydzień inne) nasza żwawo maszerująca grupa 13 mam wzbudza powszechną radość (za to wracając wyglądamy już na tak zmaltretowane, że nikt nas nie zaczepia). Oprócz tego te zajęcia to okazja do poznania innych mam z mojej okolicy, bo na placu zabaw prawie same nianie.
Drugi sport to badminton, w systemie "drop-in", czyli można sobie wpaść, zapłacić (każdorazowo $3.50 - tanio) i pograć. Na początku, jak zobaczyłam pod drzwiami sali troje Chińczyków, spodziewałam się niezłej rzeźni na korcie, ale nie było tak źle (zwłaszcza, że graliśmy debla :). Pewnie ci lepsi grają w klubach, a nie na zajęciach, na które może wpaść byle kto...
Wracając głodna po ponad godzinie grania, nabyłam hot-doga z polską kiełbasą, a przy okazji nowego znajomego. Pan Jurek przyjął mnie serdecznie w Toronto, wypytał, czemu przyjechałam, czy sama i gdzie mąż pracuje, poinformował że LCBO w sąsiedniej dzielnicy ma Żubra i Warkę, a za rogiem jest katolicka szkoła, a potem zaproponował z marszu, że jak mam pozwolenie na pracę, to wystarczy, że zrobię licencję i mogę u niego hot-dogi sprzedawać. 
I tak to sobie wyrabiam jednocześnie: kondycję i kontakty.



4 comments:

  1. Hot dogi z parówką z Misisogi?
    W.

    ReplyDelete
  2. Żubr. Tuż za rogiem:
    http://www.youtube.com/watch?v=x2Es0JFLdf4

    ReplyDelete
  3. A kiedy tak w ogóle chodzisz na badmintona???? W.

    ReplyDelete
    Replies
    1. A we wtorki wieczorem. No co w końcu kurczę blade , dzieci mają też ojca, nie?

      Delete