Wednesday, June 19, 2013

3/16 cala

Na ten post zbierało się już od dawna, ale wizyta w markecie budowlanym była kroplą, która ostatecznie przechyliła szalę goryczy, że tak powiem.
Wciąż jeszcze nie jesteśmy do końca "urządzeni", parę rzeczy, jak półki, jakieś uchwyty itp, przydałoby się przykręcić do ścian. (Na marginesie - ściany tutaj nie bywają murowane, to tylko stelaż ze słupków drewnianych obłożony płytą gipsową, ciekawe więc, jak się na tym cokolwiek będzie trzymać, bo oczywiście nie wiemy, gdzie są słupki, a gdzie sama płyta).
Tak czy owak w niedzielę wstąpiliśmy do Canadian Tire po wkręty, kołki i odpowiednie wiertło.
Początkowo nie wierzyłam własnym oczom, patrząc na oznaczenia, ale jednak: potrzebne wiertło w rozmiarze 3/16 cala. Wierteł cała ściana, szukam, szukam, ułamki migają mi przed oczami. A okazało się, że zupełnie normalnie, właściwe wiertło znalazło się na półce pomiędzy takim ciut cieńszym (tj.11/64), a ciut grubszym (7/32). Proste? Proste. Potem to już bez mrugnięcia okiem wybrałam okrągły drewniany kołek o średnicy 5/8 cala (do krzesła, brakuje jednej poprzeczki).
Dodajmy, że w Kanadzie generalnie obowiązuje system metryczny, ale do praktycznych rzeczy, jak budowlanka czy gotowanie, stosuje się zwyczajowo tradycyjne jednostki, żeby nie komplikować. (Wiertło o średnicy 4,7625mm? - od razu widać, że te europejskie jednostki to jakiś absurd :).

 Żeby więc z kuchni nie robić apteki i nie bawić się w odmierzanie mililitrów czy gramów, w przepisach kulinarnych podaje się ilości w naprawdę poręcznych jednostkach: filiżankach, łyżkach stołowych i łyżeczkach herbacianych. Dzięki temu wagi kuchenne i naczynia z podziałką w ml można zastąpić... nie, nie, wcale nie łyżkami, łyżeczkami i filiżankami, bo te jak wiadomo mogą mieć rozmaitą pojemność. Zastąpić je można zestawem miarek, których jakże przystępna skala rozciągać się może od 1/16 łyżeczki do herbaty do 16 filiżanek (czyli inaczej 4 kwart, czyli 1 galona). Taki komplecik to jeden z ulubionych kuchennych gadżetów, zajmujący raptem pół szuflady, a jaki praktyczny. Żeby jeszcze bardziej ułatwić sobie życie, warto wykuć na blaszkę następującą tabelkę:
 
i już można gotować bez europejskiego zadęcia i zawracania głowy mililitrami.

Ale do zagranicznych fanaberii typu jednostki SI, Kanadyjczycy odnoszą się ze zrozumieniem. Jakiś czas temu kupowałam suwak do spódnicy.
- 7 czy 8 cali? - zapytała mnie uprzejmie ekspedientka
- yyy... a w centymetrach? - wykrztusiłam zaskoczona. Na co pani usłużnie:
- w centymetrach? To ja zaraz zmierzę, tylko który - 7 czy 8 calowy?

PS. Tutejszy system miar i wag to jest temat rzeka, z którego na razie liznęliśmy tylko początek góry lodowej. Nawet w zwykłym spożywaczaku mieszają się kilogramy, funty i uncje (suche "dry oz" i płynne "fl oz")...
Jak wrócimy, to chyba pójdę z pielgrzymką do Sevres pocałować wzorzec metra.

1 comment:

  1. > Jak wrócimy, to chyba pójdę z pielgrzymką do Sevres pocałować wzorzec metra.

    Noblez obliż:)

    W.

    ReplyDelete