Wednesday, May 15, 2013

Kawałek chleba


 
W sobotni lub niedzielny poranek siedzieliśmy sobie przy stole, jedząc śniadanie - Gucio, Karol i ja. Stefek zwiedzał podłogę, przy czym ma w zwyczaju egzaminować każdy napotkany paproch czy okruszek. Polega to na tym, że najpierw badanemu obiektowi uważnie się przygląda, potem do skutku próbuje schwycić obiekt precyzyjnie dwoma palcami, a kiedy to się wreszcie uda, następuje badanie jadalności obiektu. Trzeba przyznać, że normy Stefek ma niezbyt wyśrubowane, bo prawie każde znalezisko zostaje sklasyfikowane jako jadalne.
Gucio, który coraz bardziej interesuje się bratem, oraz, jak powszechnie wiadomo, jest chłopcem o dobrym sercu (i umiarkowanym apetycie z rana), odłamując część swojej kanapki, zaproponował:
- Mama, rzućmy mu kawałek chleba

PS. Jeśli wydaje Wam się że duża nutella jest duża, to... No cóż, mnie się też tak wydawało, dopóki nie zobaczyłam jej na półce obok NAPRAWDĘ DUŻEGO masła:


PS.2. Stefek zapuszcza zęby! Standardowo na początek dolne jedynki. Są jeszcze malusie, ale już na wierzchu i ostre.  Testowane są ciągle i na czym się da, w tym, niestety, już dwukrotnie na piersi :/

3 comments:

  1. Re: masło: dobrze, że napisane, że masło, bo wygląda atrakcyjnie jak 2kg musztardy:)

    Re: Stefan i Gucio: no i co? rzuciliście???

    ;)

    W.

    ReplyDelete
    Replies
    1. No w końcu nie. Jak się znudziło pełzanie, posadziliśmy kulturalnie przy stole i wtedy dostał do rączki. Ale jak wczoraj Guciowi upadła borówka (amerykańska oczywiście!), to Stef ją tak szybciutko złapał i połknął, że Gucio nie zdążył nawet z krzesła zejść, żeby mu zabrać. Awanturował się zresztą potem, że trzeba mu ją wyjąć, bo to nie miała być dla Stefka.

      Delete
  2. He, he:)
    A jak wyjazd w długi weekend?
    W.

    ReplyDelete