Od rana pod oknami ruch, zajechała koparka, dziurę w jezdni wykopała. Akurat tuż przed naszym domem, bo to nasz odpływ kanalizacji (wspólny z sąsiadem) był do naprawy. Oprócz koparki był cały korowód innych pięknych pojazdów.
Najpierw wywrotka, podjeżdżała aż trzy razy, bo dziura duuuża.
Potem szambowóz (?) lub coś podobnego, z pompą i czymś, czym zagląda się w rury.
Wreszcie betoniarka,
a po niej asfalciarka, której pracy nie widzieliśmy, bo jednak poszliśmy trochę na plac zabaw, i w efekcie, po dwóch dniach pracy:
Być może po tej całej akcji poprawi nam się zapach na klatce schodowej, bo był jakiś taki piwniczno-kanalizacyjny. A przynajmniej Gucio i dzieciaki z przeciwka (też z nosami przy szybie) mieli dwa dni uciechy.
Awarie rur czy kabli w ulicy muszą się tu chyba zdarzać dość często, bo jezdnia jest bardziej połatana niż na Białobrzeskiej. I w ogóle w całym Toroncie dziura na dziurze, tak że Warszawiacy - bez kompleksów, jest światowo!
A czy ten pan po lewej to właśnie ten, który tak ładnie mówi po rosyjsku?
ReplyDelete;)
W.