Thursday, May 23, 2013

Pogoda zmienną jest

Oto dzisiejszy wykres temperatury:
Dzień zaczął się całkiem miło, już rano było 20 stopni i miło świeciło słońce, robiło się upalnie. A potem bęc, w 2 godziny zrobiło się 10 stopni, zaczął wiać wiatr. Teraz jest już tylko 5 i deszcz. Ja przezornie rano sprawdziłem pogodę w Internecie i miałem kurtkę by mnie na rowerze zbytnio nie przewiało. Niektórzy Torontończycy byli jednak zaskoczeni. Ci co przyszli do pracy w krótkich szortach i t-shirtach pewnie ciut zmarzli po południu.

Już kilka zwrotów pogodowych tu mieliśmy. Kilka tygodni temu byliśmy gotowi odpalać klimatyzację (mamy przenośne klimatyzatory, więc odpalenie to wymaga zachodu). Potem zrobiło się zimno, więc doceniliśmy, że mamy pełną kontrolę nad ogrzewaniem. Wczoraj był znów dzień na klimatyzację (sąsiedzi na górze skorzystali), jutro może trzeba będzie pomyśleć o grzaniu. Dziwne, że mimo takiej pogody zupełnie kiepsko ocieplają tu domy. Stolarka okienna kiepska (choć ładna, aluminiowa), hula wiatr. Ściany z desek i tektury, tylko na zewnątrz dla ozdoby obłożone cegłą (ew. kamieniem). Pewnie lekceważą ten aspekt, gdyż mają tani prąd, 9 centów za kWh (czyli taniej niż w Polsce, 35 groszy kWh). Można nim i grzać i chłodzić.

Prąd tutaj to w ogóle ciekawa sprawa. Nazywa się hydro (czytaj: hajdro). Tu dla nich jest zupełnie naturalne, że hydro to prąd i nie przychodzi im do głowy wyjaśniać dlaczego nie electricity jak wszędzie indziej. Nazwa zdaje się pochodzić od elektrowni wodnych, których jest tu dużo. Są w Kanadzie głównym źródłem prądu. Miejscowy zakład energetyczny to Toronto Hydro Electric System, w skrócie Toronto Hydro. I wszystko jasne. Choć nie do końca bo w samym Ontario (tu mieszkamy) przewagę mają elektrownie. Może powinniśmy mówić na elektryczność nucleo?

Z innej beczki - kupiłem dziś sobie spodnie za 60 dolarów. 4 pary, $15 sztuka, w H&M. I t-shirt za $6.95. Ubrania są tu rzeczywiście tanie, nawet po doliczeniu 13% podatku. Wszystkie ceny są wypisywane netto, trzeba sobie dodawać te 13% w pamięci (nie dotyczy żywności).


4 comments:

  1. Post bez zdjęć spodni się nie liczy ;)
    Ale Natku nie martw się, u nas dziś 12 stopni i hydro pada z nieba ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jakby ktoś nie zauważył, to ten odcinek był od Karola :). Zdjęcia będą, a jakże, ale dopiero jak się dobierze do tych spodni resztę hipsterskiego outfitu - tiszerty, buty, neonowe akcesoria itd. wiadomo.

      Delete
  2. Ty, Karol, z tą taniością ubrań nie przesadzaj, to była jakaś total wyprz. Dżinsów dla mnie jakoś w takich cenach nie było :)

    ReplyDelete
  3. U....faktycznie..... Zmyliła mnie te ilość zakupionych ciuchów, jakoś do mojej jaźni nie dociera informacja że mąż może pójść sam do sklepu i zakupić za jednym razem 4 pary dżinsów, no chyba że takich samych;)
    Brak zdjęcia spodni powinien od razu wzbudzić moją czujność :)
    U nas hydro nadal pada z nieba...akcesoria obowiązkowe obecnie to kalosze,płaszcze przeciwdeszczowe i parasolki.

    ReplyDelete