Sunday, March 3, 2013

Problemy techniczne

Tia. Kto by pomyślał, że w tej Ameryce internet tak słabo działa. Niby jest, ale zdjęć na bloga wrzucać się nie da. No może z jedno. Dopóki gugiel się nie przyzwyczai, że jesteśmy w Kanadzie i trzeba nasze pliki trzymać gdzieś w okolicy, będzie mało zdjęć lub bez.
A wracając do tego, co u nas słychać: póki co, adaptujemy się raczej słabo, zwłaszcza do zmiany czasu. No może z wyjątkiem Stefka, który wszedł w tryb nieco koci - śpi w nocy, śpi w dzień, a pomiędzy drzemkami je i jest raczej zadowolony. Wczoraj wieczorem (to był nasz drugi wieczór tutaj) nie dążyliśmy pójść spać, bośmy posnęli: w ubraniach, bez mycia, bez kolacji (znów z wyjątkiem Stefana, bo ten się o swoje upomniał).
Mieszkamy w samym centrze centra, na planie miasta nazywa się to "Entertainment District" ale w obecnych warunkach robi zgoła odmienne wrażenie: na chodnikach ani żywej duszy, może trochę dlatego, że wieje, śnieży, mrozi i jest niedziela...
CN Tower stoi praktycznie u nas w sypialni i robi za nocną lampkę (ma bardzo urozmaicony program efektów świetlnych). Wokół naszego imponującego wieżowca (wciskamy windzie 24, ale guziki są do 54) stoją inne i rosną kolejne, ale (jak widać na zdjęciu) uchował się dla nas kawałeczek widoku na Jezioro :).


4 comments:

  1. Ano właśnie - co innego z krajach rozwiniętych, jak Korea czy Wietnam: WiFi everywhere. A w Ameryce pewnie też jest, ale trzeba płacić dolar. Jak nie płacić dolar - nie mieć nic;) W.

    ReplyDelete
  2. > wciskamy windzie 24, ale guziki są do 54

    A jest "7"? A jest "13"???

    W.

    ReplyDelete
  3. 13 jest, 7 - dla nas - nie ma, z parteru jedzie się prosto na 9, gdzie jest recepcja, na 1 do 8 nie wiem, co się mieści :)
    A WiFi jest, tylko moje konto gmailowe głupieje - giną mi maile z inboxu, maile wysłane, a jak coś próbuję załączać do bloga lub maila to całkiem umiera... Może masz pomysł, co z tym zrobić?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie mam pomysłu. Wrzucać zdjęcia na fb zamiast tutaj? Ale oczywiście co blog to blog... Dziwne. BTW, cieszę się, że żyjecie. Jak tam eksploracja okolicy? Byliście już na CN Tower? W.

      Delete