Monday, March 18, 2013

Spacer nad jezioro Ontario

Mimo niesprzyjającej pogody (straszna wichura) udaliśmy się dziś na spacer nad jezioro. Pewnie latem będzie przyjaźniejsze, ale za to dziś mieliśmy nabrzeże praktycznie dla siebie. Była jeszcze jedna pani z psem, ale szybko się poddała i zostaliśmy sami. Jezioro jest wielkie, nie widać przeciwległego brzegu (to na zdjęciu to tylko zatoczka), przy takim wietrze jak dziś są na nim fale i ma wiele uroku (kolor jak prawdziwe morze).
Oprócz tego znaleźliśmy mnóstwo świeżych sopli i nawet jeden Gucio wziął do domu, żeby sprawdzić, w co się zamieni :)
Na chodniku w okolicy nabrzeża spotkaliśmy rybki...















...a potem - dzień miłych niespodzianek - znaleźliśmy niebieski balonik w białe grochy. Był smutny bo się zgubił, wiatr go przeganiał po chodniku i strasznie zmarzł (aż się cały skulił), więc Gucio koniecznie chciał go przygarnąć. Z balonika mnóstwo radości dla wszystkich, nawet Stefek aż piszczy z uciechy patrząc, jak się bawi Gucio.


No comments:

Post a Comment